VIANEK – kosmetyki naturalne dla mamy

VIANEK, to linia produktów firmy SYLVECO.

Zawierają naturalne oleje, olejki eteryczne, masła i woski roślinne. Są to kosmetyki delikatne i przyjazne skórze.

Zapraszamy do udziału w konkursie, w którym można wygrać zestaw kosmetyków z serii ujędrniającej zapakowanych w kartonik oraz bawełnianą torbę na zakupy z motywem kwiatowym tej linii.

Kosmetyki wchodzące w skład zestawu:

  • VIANEK Przeciwzmarszczkowy krem do twarzy na dzień do cery suchej, nadaje się pod makijaż. op. 50 ml, cena 42 zł
  • VIANEK Rewitalizujący żel myjący do twarzy, zawiera ekstrakt z owoców truskawek, op. 150 ml, cena 28 zł
  • VIANEK Przeciwzmarszczkowy eliksir do twarzy; lekki, szybko się wchłania, zawiera witaminę C; op. 30 ml, cena 46 zł.

 

Aby brać udział w konkursie należy odpowiedzieć na pytanie konkursowe i umieścić je w komentarzach.

Pytanie brzmi:

Jakie produkty używasz do mycia twarzy? Pianki, żele, mydła lub zupełnie inne? Opisz swój codzienny rytuał oczyszczania skóry twarzy.

Konkurs będzie trwał do 23 maja 2022, nagrodę wysyłamy wyłącznie na terenie Polski. Laureat zostanie o wygranej poinformowany mailowo. regulamin: http://blog.minerwa.net/regulamin-konkursow-organizowanych-na-facebooku/

Ten wpis został umieszczony w kategorii Konkursy i zaproszenia i otagowany: , , , , . Dodaj do zakładek.

22 Odpowiedzi na VIANEK – kosmetyki naturalne dla mamy

  1. Ewelina pisze:

    Właściwe oczyszczanie twarzy to podstawa codziennej pielęgnacji. U mnie odbywa się to 2razy dziennie, rano i wieczorem – kroki są podobne ale jednak nieco inne, jakie dokładnie? O tu, niżej wszystko napisane

    ▷ OCZYSZCZANIE SKÓRY RANO
    1. mycie – oczyszczam skórę z wszystkich zabrudzeń przy użyciu żelu do mycia twarzy, sięgam wtedy po coś delikatnego i przyjemnego dla twarzy
    2. tonizacja, by przywrócić skórze prawidłowe pH, by przygotować ją do dalszej pielęgnacji

    ▷ OCZYSZCZANIE SKÓRY WIECZOREM
    1. demakijaż – usuwam makijaż za pomocą płynu dwufazowego do oczy, a resztę twarzy przemywam płynem micelarnym
    2. mycie – podobnie jak rano za pomocą żelu
    3. tonizacja – wiadomo, by przygotować skórę do dalszej pielęgnacji

    ▷ DODATKOWO stosuję zabieg złuszczania – 1-2 x w tygodniu – tutaj pomocne są chusteczki złuszczające, peeling enzymatyczny lub z drobinkami
    Istotne jest by nie pominąć zarówno żadnego z tych kroków jak i nie pomieszać kolejności. Tak świetnie zaplanowane oczyszczanie twarzy ułatwia codzienną pielęgnację i wpływa fenomenalnie na stan cery!

  2. Agata pisze:

    Codzienny demakijaż do dla mnie jeden z najważniejszch rytuałów pielęgnacyjnych,który zapewnia mi zdrową i piękną skórę każdego dnia. Zanim jednak znalazłam swój idealny sposób na jego wykonywanie i odpowiednio dobrałam preparaty bywało różnie-bo przypadkowo dobrane kosmetyki,używane w nieodpowiedniej kolejności choć powierzchownie usuwały zanieczyszczenia i makijaż to jednak nie chroniły przed powstawaniem zaskórników i innych niedoskonałości cery. Obecnie mój codzienny wieczorny demakjaż opiera się na dwuetapowym oczyszczaniu skóry za pomocą dwóch przeciwstawnych kosmetyków pielęgnacyjnych. W pierwszym etapie używam płynu miceralnego ( lub olejku) o bardzo łagodnym składzie, który usuwa nagromadzone na twarzy tłuszcze i sebum,wiec skóra zostaje oczyszczona i zaczyna oddychać. Fazę „tłuszczową” zakańczam myciem skóry kolejno ciepłą wodą ( która wypłukuje resztkę tłuszczu) oraz zimną dla zamknięcia porów. Drugi etap mojego demakijażu to oczyszczanie kosmetykiem na bazie wody-pianką lub żelem,które lekko się pieniąc usuwają resztki zanieczyszczeń. Po delikanym masażu skóry zmywam preparat chłodną wodą i mam pewność,że skóra jest idealnie czysta, miękka i miła w dotyku. Na koniec szybkie muśnięcie skóry tonikiem i moja twarz jest gotowa na przyjęcie serum lub kremu nawilżającego. Szczerze przyznam,że ta metoda,podpatrzona u Azjatek,mistrzyń w zachowywaniu naturalnego piękna i młodości bardzo dobrze się u mnie sprawdza i pomaga w zachowaniu skóry twarzy w idealnej kondycji.

    • Dominika Jastrzębska pisze:

      Bardzo mi przykro,że wykorzystała Pani moją odpowiedź w konkursie jako swoją , co łatwo zweryfikować bo w internecie nic nie ginie. To się nazywa kradzież i skoro chciała Pani powalczyć o nagrodę to trzeba było się nieco wysilić i samodzielnie opisać SWÓJ rytuał a nie kopiować go ze zgłoszenia konkursowego jakiego udzieliłam dawno temu. WSTYD!!!

  3. Kamila pisze:

    Mój codzienny rytuał oczyszczania twarzy to oczyszczanie dwuetapowe. Najpierw zmywam makijaż delikatnym masełkiem do demakijażu, a następnie używam oczyszczającego żelu do mycia twarzy. Po umyciu wklepuję tonik. Po jego wchłonięciu nakładam serum z witaminą C lub nawilżające, a następnie krem do twarzy i krem pod oczy.

  4. Joanna pisze:

    Swoją cerę oczyszczam rano i wieczorem.Rano:oczyszczanie, tonizowanie i nawilżanie. Skórę myję przy użyciu delikatnej pianki myjącej, następnie sięgam po tonik gdyż przywraca on naturalne pH mojej skórze.Po tych czynnościach nakładam krem pod oczy i kolejny – na skórę twarzy, szyję i dekolt. Używam kremu który w swoim składzie ma nawilżające składniki aktywne dzięki którym skóra jest odżywiona i zregenerowana. Po takiej pielęgnacji nakładam makijaż.Podstawą wieczornej pielęgnacji jest demakijaż.Używam płynu micelarnego do demakijażu całej twarzy i płynu dwufazowego – do demakijażu oczu. Po zmyciu makeupu oczyszczam twarz żelem lub pianką myjącą i delikatnie osuszamy skórę miękkim ręcznikiem. Następnie sięgam po hydrolat i przemywam nim skórę, by usunąć resztki kosmetyków, a także odświeżyć skórę.Następnie przychodzi kolej na serum pod oczy i krem na twarz – wieczorem używam bogatszych formuł z solidną dawką witamin i minerałów. Kosmetyki muszą być dopasowane do mojego rodzaju cery.Raz w tygodniu wykonuję peeling enzymatyczny.

  5. Nacia pisze:

    Kiedyś moje mycie twarzy ograniczało się do mydła i wody. Kiedyś… Wszystko zmieniło się kiedy zaczęłam cierpieć na trądzik. W tym momencie całe moje podejście do oczyszczania twarzy uległo zmianie o 180 stopni. Wręcz powiedziałabym, że dostałam lekkiej obsesji na punkcie oczyszczania skóry twarzy i co ważne szyji, bo szyja to również ważna część, tak samo ważna jak twarz. Z racji tego, że przykładam do mycia twarzy bardzo dużą wagę, zaczęłam wstawać wcześniej, żeby zdążyć do pracy! Cóż się nie robi dla piękna Poranne oczyszczanie twarzy opieram na niekomedogennym żelu do mycia, bez zawartości mydła, substancji zapachowych i barwników. Żel oparty na składnikach pochodzenia naturalnego to powinien być must have w kosmetyczce każdej kobiety. Po umyciu i delikatnym osuszeniu twarzy nakładam lekki krem. Wieczorna pielęgnacja składa się z większej ilości etapów. Zaczynam od płynu micelarnego, w celu usunięcia makijażu oraz głębszych zabrudzeń po całym dniu. Następnie 2 razy w tygodniu na oczyszczoną płynem skórę nakładam peeling enzymatyczny, który doskonale radzi sobie z zaskórnikami, przebarwieniami oraz bliznami. Peeling zmywam i myje twarz tym samym żelem co rano. Potem na taką oczyszczoną skórę nakładam odżywczy krem, również niekomedogennym, żeby nie zapchać dopiero co oczyszczonych porów! I tak codziennie… Domownicy narzekają na wiecznie zajętą łazienkę, ale ja się tym nie przejmuję. Właśnie dzięki takiej pielęgnacji, systematyczności i determinacji udało mi się wyleczyć z trądziku i takich schematów będę się trzymać, bo naprawdę robią doskonałą robotę!
    P. S. Jeszcze taka mała dygresja na koniec! Drogie Panie, po peelingu kwasowym lub enzymatycznym krem z filtrem to obowiązek, bo nie używając go naprawdę można sobie pogorszyć stan skóry, a znam wiele kobiet, które tego nie wiedziały i potem bardzo żałował, bo przebarwienia stawały się coraz większe i ciemniejsze!

  6. Julian pisze:

    Szare mydło którym zmywam makijaż. Potem nakładam krem Nivea. Koniec. Polecam

  7. Monika pisze:

    Używam żelu do mycia „Cetaphil” oraz
    kremu do twarzy „Cetaphil”. Zażywam też Visaxinum na trądzik. Pielęgnacja twarzy jest ważna, bo jak Cię widzą, tak Cię piszą. Używam też mydła z liściem laurowym i oliwą z oliwek.

  8. Pola pisze:

    Historia pewnej twarzy: To był długi dzień… Nałożyli na mnie jakieś kolorowe specyfiki, ładnie wyglądałam ale trochę ciężko się oddychało, na dworzu okrutnie gorąco, słońce świeci, trochę się zaczerwieniłam z tego powodu. Później obcalowało mnie chyba z 20 osób i dotknęło z milion dłoni. Ale najgorsze było jeszcze przede mną, basen, istny koszmar, nie cierpię tego brudu i chloru. Na szczęście mój człowiek wieczorem zawsze potrafi o mnie odpowiednio zadbać, uwielbiam ten moment kiedy zaczyna się wieczorny rytuał. Najpierw delikatny masaż olejkiem z migdałów, później oczyszczanie lekką pianką o pięknym kwiatowym zapachu, od czasu do czasu jakaś miła maseczka, która daje mi zastrzyk substancji odżywczych, jeszcze mgiełka lawendowa na uspokojenie i na koniec mój ulubiony krem. Dla tych wieczornych chwil jestem w stanie znieść przykrości reszty dnia!

  9. beataM pisze:

    ja się nie maluję
    więc się nie demakijażuję
    jednak woda i mydło do twarzy
    o tym skóra moja marzy
    więc jej daję świeżość z rana
    a wieczorem jest kąpana
    czasem ekstra krem dorzucę
    i o efekt się nie smucę

  10. Bertesi pisze:

    Moja podstawowa zasada w codziennym oczyszczaniu twarzy to SYSTEMATYCZNOSC. Kiedyś zdarzało mi się zapominać o oczyszczaniu mojej cery rano lub wieczorem. Spowodowane to było najczęściej albo porannym pospiechem przed wyjściem z domu albo wieczornym zmęczeniem po całym dniu pracy. Z upływem lat zrozumiałam, ze oczyszczanie twarzy jest po prostu pierwszym i najważniejszym krokiem w pielęgnacji cery bo tylko dzięki temu użyte w następnym etapie kosmetyki pielęgnacyjne np. krem czy serum maja szanse przynieść oczekiwane rezultaty.

    Moja codzienna rutyna oczyszczania twarzy odbywa się dwa razy dziennie: rano i wieczorem.

    – RANO: Po przebudzeniu pierwsze kroki kieruje w stronę łazienki. Najpierw zwilżam twarz letnia woda. Następnie nakładam na twarz i szyje łagodny żel myjący i specjalną delikatną szczoteczką do oczyszczania twarzy wykonuje koliste ruchy. Dzięki temu moja cera nie tylko zostaje oczyszczona ale poprzez delikatny masaż nabiera również zdrowego kolorytu a ja czuję się od razu lepiej, rześko. Twarz wycieram miękkim ręczniczkiem bambusowym. W dalszej kolejności przemywam twarz tonikiem oraz nakładam lekki krem pod makijaż.

    – WIECZOREM: Wieczorem poświęcam znacznie więcej czasu i uwagi na oczyszczanie cery niż rano. Istotne dla mnie jest aby zmyć dogłębnie cały makijaż, szczególnie resztki maskary i eyelinera.
    Najpierw używam olejku do demakijażu, gdyż uważam, ze on najbardziej rozpuszcza makijaż, szczególnie ten wodoodporny. Po zmyciu olejku nakładam żel do mycia twarzy i oczyszczam twarz ściereczką muślinową, która świetnie wyłapuje brud i resztki makijażu. Myślę też, ze ma ona lekkie działanie złuszczające, gdyż moja cera jest po użyciu takiej ściereczki niezwykle gładka i miła w dotyku. Dopiero teraz moja cera jest gotowa aby zastosować dalsza pielęgnacje. Dwa razy w tygodniu stosuje wieczorem maseczkę oczyszczającą z glinki zielonej, która bardzo ładnie przeciwdziała niedoskonałościom mojej cery.

    Ważnym elementem w oczyszczaniu cery jest moim zdaniem takze dbałość o higienę ręczników oraz ściereczek czy innych akcesoriów takich jak szczoteczka do mycia twarzy, pędzle i gąbeczki kosmetyczne. Codziennie zmieniam ręczniki którymi wycieram twarz. Używam do wycierania twarzy małych ręczniczków o praktycznym rozmiarze 30×50 cm, dzięki czemu mogę zmieniać je codziennie i nie zajmują one duzo miejsca.

  11. Agnieszka C. pisze:

    Mój codzienny rytuał oczyszczania skóry twarzy jest prosty i nie zajmuje zbyt wiele czasu. W trosce o moją skórę, moje zdrowie i środowisko naturalne sięgam po kosmetyki zawierające naturalne składniki. Akcesoria do demakijażu i oczyszczania twarzy również wybieram wielokrotnego użytku.
    Rankiem resztki snu z mojej twarzy zmywam za pomocą łagodnej pianki oraz szczoteczki sonicznej do twarzy. Wieczorem natomiast oczyszczanie skóry zaczynam od demakijażu oczu płynem dwufazowym albo płynem micelarnym z użyciem płatka kosmetycznego wielokrotnego użytku. W demakijażu cery pomaga mi specjalna rękawica do mycia twarzy, która za pomocą samej wody skutecznie zmywa mój makijaż, kurz i zanieczyszczenia zgromadzone na skórze w ciągu dnia. Na koniec myję twarz delikatnym żelem przy użyciu szczoteczki sonicznej. Dzięki temu mam 100% pewności, że moja cera jest dokładnie oczyszczona i gotowa na kolejny etat pielęgnacji twarzy.

  12. Marta Serafin pisze:

    Kiedyś naprawdę wierzyłam, że nie muszę się bardzo przejmować cerą, bo jeśli nie będzie w idealnej formie, to zawsze mogę ja przecież przykryć kosmetykami do makijażu i będzie jak z okładki. To dlatego wówczas pieniądze wydawałam głównie na kosmetyki kolorowe, a pielęgnacje ograniczyłam do żelu, kremu i maseczki używanej raz miesiąc (jak mi się przypomniało). Do pewnego momentu to się sprawdzało, bo moja skóra była młoda, szybciej się regenerowała i broniła przede mną samą.
    Po przekroczeniu 30 roku życia przyszła rewolucja. Okazało się, że kolorówka nie wystarcza. I że trzeba coś zrobić ze skórą. Skończyłam domowy uniwersytet pielęgnacyjny i sama nadałam sobie tytuł magistra pielęgnacji. Internet bardzo mi w tym pomógł. Oglądałam azjatyckie blogi, czytałam poradniki, podpytywałam specjalistów mailowo. I nauczyłam się. Sekretem mojej cery jest perfekcyjna pielęgnacja. Codzienne dwuetapowe oczyszczanie – czyli zmywanie makijażu przy pomocy płynu micelarnego lub olejku, a następnie „domywanie” żelem lub pianką. Potem tonizacja – albo esencja albo klasyczny hydrolat. Później pod oczy i serum. W przypadku serum zmieniam kosmetyki w zależności od potrzeb – czasem jest to mocno odżywcze serum z retinolem, a czasem (tak jak obecnie) mocno energetyzujące z witaminą C. Na koniec krem odżywczy. Dwa razy w tygodniu wykonuję peeling enzymatyczny na bazie kwasów AHA (mam łagodniejszą wersje i moja cera lubi takie częstsze złuszczanie), a co drugi/trzeci dzień nawilżająca maseczka w płachcie, która często jest dla mnie też pretekstem, by się po postu wcześniej położyć do łóżka i pograć w telefonie w klocki.
    No a do tego wszystkiego łykam witaminę O jak optymizm. To taka witamina nieodkryta jeszcze przez specjalistów, ale pogoda ducha, wiara w lepszy dzień i dystans, czyli czynniki składające się na optymizm, też upiększają.

    Kosmetyki są jak mężczyźni – pełno ich na rynku, ale nie zaznasz szczęścia dopóki nie spotkasz tego, który będzie cię dla ciebie najodpowiedniejszy. Zdążyłam się dobrze zapoznać z moją skórą. Znam jej mocne i słabe strony, pozostaje mi jedynie… dobrać te kosmetyki, które ją uszczęśliwią.

  13. Martyna pisze:

    Moja skóra ma 32 lata. Nieźle, prawda? Kiedyś, gdy byłam młoda i głupia, robiłam straszne rzeczy swojej skórze – opalałam ją bez filtrów, pozostawiałam czasem na noc bez demakijażu, odżywiałam hamburgerem i pizzą. Na szczęście, skóra była mądrzejsza ode mnie i na tyle młoda, że potrafiła się szybko zregenerować. Teraz, im starsza się staje, tym bardziej muszę uważać, by jej nie zniszczyć. Moja pielęgnacja w 40% polega na właściwym doborze kosmetyków i ich systematycznym stosowaniu, a w 60% na tym, by jej nie szkodzić. Co robię? Wybieram kosmetyki przeznaczone do mojego typu cery (czyli mieszanej, ze skłonnością do tłustej). Regularnie stosuję peelingi, wklepuję lekkie, ale mocno nawilżające kremy, na wieczór zawsze dodatkowo stosuję serum z magicznym napisem „anti-age”. Z chęcią sięgam po maseczki, choć nie kupuję ich gotowych, a robię sama. Mam dwie faworytki – drożdżową, która genialnie oczyszcza cerę i poprawia jej koloryt, oraz z piany białka, która matuje i świetnie zwęża pory. Demakijaż traktuję jak pacierz – musi być codziennie. Zmywanie makijażu to podstawa i u mnie jest to proces zaawansowany technologicznie – najpierw żel ziołowy, potem płyn micelarny i na koniec tonik, by mieć pewność, że na mojej skórze nie ostały się nawet najdrobniejsze cząsteczki kurzu lub kosmetyków. A jak nie szkodzę swojej cerze? Nie palę papierosów, nie nadużywam alkoholu, nie wystawiam ciała na działanie promieni UV (a jeśli wystawiam, to zawsze mam na sobie co najmniej „trzydziestkę” ukrytą pod postacią SPF). Staram się zdrowo odżywiać i nie dostarczać cerze składników z wysoko przetworzonej żywności, której wartość odżywcza bliska jest zeru. Dużo owoców, warzyw, niegazowanej wody – to takie proste. I tak, mam 32 lata, ale podobno wciąż tego po mnie nie widać. Nie szkodzić, pielęgnować i na starość nie będzie czego żałować.

  14. Elżbieta Anna K pisze:

    Moją tajemną bronią w walce z niedoskonałościami skóry są: fusy z kawy ziarnistej, śmietana słodka z
    krowiego mleka, olej z czarnuszki i miód z pasieki i woda mineralna. Używam takiego zestawu do
    pielęgnacji prawie każdego dnia. Korzystam również z dobrodziejstwa Matki Natury- zaopatruję się w
    zielarni w różne cudeńka. . W używaniu „naturalnych” kosmetyków najbardziej lubię… chwilę, gdy
    ponownie spoglądam w lustro i nie mogę się nadziwić, jak takie maleństwo potrafi zdziałać tak wielkie
    zmiany 🙂 Uwielbiam kosmetyki z wyciągiem naturalnych składników, które upiększają, nawilżają,
    korygują czy modelują. Chwila po użyciu cudowności, która przynosi ukojenie zmysłom, satysfakcję
    skórze, ciekawość dla oczu, zaspokaja kobiecą próżność i …. ten końcowy efekt „wow” ! Po każdym
    użyciu kosmetyku oczekuję zmiany na lepsze. Po każdym zastosowaniu liczę na jeszcze. Po każdym
    aplikowaniu czuję się piękniejszą, młodszą, bardziej dopieszczoną. Zadbaną, jak nigdy dotąd! Chwila
    luksusu, mała metamorfoza, delikatność i troska o lepszy image- warte jest każdego poświęcenia. Jak
    mawia moja przyjaciółka Aneta „Mogę tydzień jeść liście sałaty, ale najlepszy kosmetyk musi być ‘’ !
    Mam jeszcze jedno cudo! To roślinka!
    Aloes-od zawsze był w moim domu.Panoszył się wręcz na parapetach czy drewnianych kwietnikach babcinych.Gliniane doniczki z małą podstawką i rośliną,samą w sobie uroczą,choć nie powodującą skrajnych emocji.Chociaż te kolce-potrafiły nabroić.Aloes to afrykański sukulent, dość NiePozORny.Jest niczym czarodziej a lista jego zasług Przedługachna!Priorytetowo oczyszcza umysł i ciało i leczy z wielu schorzeń czy bolączek.To pra-stary medykament.Jego zielone liście w kształcie włóczni stanowią nieocenione źródło witamin i minerałów, niezbędnych dla ludzkiego organizmu.Niezastąpionych do walki z wszelkimi choróbskami.Ma także moc pielęgnacji i regeneracji skóry,jak również walczy ze zmarszczkami!Za to Go ubóstwiam, jest moim must have pośród kosmetyków.Ma jeszcze w sobie broń niewidzialną:enzymy przeciwzapalne w Nim zawarte ratują z każdej zdrowotnej opresji.Wykorzystuję Go bezczelnie do pielęgnacji,leczenia i do demakijażu.Do regeneracji po opalaniu na Słoneczku,bo uzupełnia wilgoć w skórze i gdy mam ochotę na bombowy koktajl zdrowotny! Moja śp.Babcia Stefa mawiała: „Otaczaj się aloesami, to będziesz piękniała”!Rację Ona miała. Nawet nie spodziewałam się do czego można użyć takowego Wać Pana Aloesa!Babcia mnie przeszkoliła i tajników nauczyła. To po Niej mam skłonności i słabości do kwiatów.Wychowałam się na wsi i nic co NATURALNE nie jest mi obce.Tak, maseczka ze słodkiej śmietany ( z prawdziwego krowiego mleka )też testowana była nie raz, nie dwa … 🙂 Dlatego mam swoją małą „plantację aloesa” od 8 lat.Staruszek już z Niego, obszarpany i pocięty zewsząd. Ciacham liście , przecinam wzdłuż i smaruję facjatę i inne hektary 😀 Jak Stefa mawiała: „… po prostu URODĘ i ZDROWIE wyciśnij z liścia ALOESU- na świeżo”!

  15. Marta pisze:

    Cześć, tu skóra Marty. Chętnie podzielę się z Wami opowieścią o tym jak moja Pani o mnie dba! Dwa razy w tygodniu relaksuje się pachnącym dynią peelingiem enzymatycznym. Czuje się potem taka gładka i rześka! Zawsze po peelingu spędzam czas w nawilżającej maseczce, uwielbiam te dni relaksu! Na co dzień muszę poćwiczyć jędrność dlatego jestem masowana rano schłodzonym rollerem a wieczorem szczoteczką soniczną. Mam też specjalne pianki do mycia mnie, bo jestem delikatna i wrażliwa. One tak pięknie pachną i są mięciutkie. Oczywiście przed myciem jestem dokładnie oczyszczana z makijażu. Gdy już jestem umyta pianką z naturalnymi składnikami, moja Pani spryskuje mnie tonikiem w mgiełce i nakłada krem odżywczy i pod oczy. Wtedy mogę spokojnie pójść spać.

    Czuje się naprawdę zadbana,
    skóra Marty.

  16. Teresa pisze:

    Od samego rana,
    jestem roześmiana,
    bowiem swój poranny rytuał stosuję
    i swoją skórę pielęgnuję.
    Nawilżam ją strumieniem wody,
    więc biorę szybki prysznic tak dla zdrowia i urody,
    po szybkiej kąpieli twarz kremem nawilżającym smaruję
    i dzięki temu cera blask odzyskuje.
    Domowy peeling miodowy „Słodki Relaks” stosuję
    i tak oto swoją cerę pielęgnuję:
    2 łyżeczki białego cukru obowiązkowo,
    1 łyżeczka miodu, aby poczuć się odlotowo
    oliwa z oliwek być musi
    na koniec ekstrakt z pomarańczy który swoim zapachem kusi.
    Do miseczki dodaję odrobinę oliwy, cukier wsypuję
    i jednolitą w miarę sypką konsystencję uzyskuję,
    dodaję miód,
    dokładnie mieszam i kilka kropel ekstraktu z pomarańczy – powstaje prawdziwy cud.
    Gotowy peeling do słoika przekładamy,
    szczelnie zakręcamy i na 20 minut do lodówki wstawiamy.
    To prawdziwy eliksir młodości,
    który nawilża, pielęgnuje, regeneruje i likwiduje niedoskonałości.
    Tą magiczną miksturą cerę dokładnie smaruję
    i jak w niebie się czuję!
    Na koniec niegazowaną wodę w szklance serwuję
    i bogactwo witamin sobie aplikuję.
    Lecz najważniejsza sprawa
    pozytywna energia i uśmiech to podstawa.
    Bez nich z domu nie wychodzę
    częstując tym dobrem wszystkich po drodze.
    Wieczorny rytuał musi być obowiązkowo,
    aby skóra czuła się komfortowo.
    Po pierwsze mleczko do demakijażu stosuję
    i wszelki makijaż skutecznie eliminuję.
    Po drugie miodową maseczkę nakładamy
    i w ten sposób twarz pielęgnujemy i nawilżamy.
    Skóra czuje się jak nowo narodzona
    jest z negatywnych emocji uwolniona.
    Po trzecie kremem z filtrem ochronnym twarz smaruję,
    dzięki temu nabiera blasku i tak oto ją pielęgnuję.
    To sprawia, że twarz pięknie wygląda codziennie
    i męskie spojrzenia przyciąga niezmiennie!
    Po czwarte drodzy Panowie i drogie Panie
    konieczne jest picie niegazowanej wody i zdrowe odżywianie.
    Bo zdrowe witaminy
    są niezbędne dla każdej dziewczyny.
    Po piąte spokojny sen, którego skóra potrzebuje,
    inaczej się buntuje.
    Bo gdy skóra jest wypoczęta i wypielęgnowana
    tryska pozytywną energią od samego rana!
    Mój sposób na idealną skórę to skuteczne metody które stosuję
    i jak prawdziwa bogini się czuję!
    Twarz kremami pielęgnuję,
    zdrowo się odżywiam, w moim domowym SPA się relaksuję!
    Odżywcze maseczki na twarz działają cuda,
    takimi sposobami skórę chronić mi się uda!

  17. Anna pisze:

    O poranku prawą nogą z łóżka wstaję
    biorę szybki prysznic, bo energii mi dodaje!
    Twarz wodą delikatnie opłukuję
    i jak nowo narodzona się czuje.
    Pragnę, aby moja twarz pięknie każdego dnia wyglądała
    i swoim blaskiem wszystkich wokół olśniewała.
    Dlatego maseczkę ogórkową stosuję
    i tak oto moją skórę twarzy pielęgnuję.
    Ten zabieg jest bardzo skuteczny,
    a co najważniejsze dla mojej skóry w 100 % bezpieczny!
    Maseczka dokładnie nawilża, oczyszcza i regeneruje,
    sprawia, że skóra cudownie jak w niebie się czuje!
    To prawdziwy eliksir młodości,
    bo już po 15 minutach znikają wszelkie niedoskonałości!
    Krem z wysokim filtrem UV sobie aplikuję
    i czy słońce czy deszcz skóra bezpiecznie się czuje.
    Resztki maseczki wacikiem eliminuję
    i moja skóra jak w niebie się czuje!
    Taka ochrona to ważna sprawa,
    młodo wyglądającej skóry jest podstawa!
    Śpiewam swoje ulubione piosenki po domu się krzątając
    i szklankę niegazowanej wody popijając.
    Wieczorem domowe SPA urządzam dla siebie,
    po to, by poczuć się jak prawdziwa bogini, po prostu jak w niebie.
    Gorąca kąpiel w wannie pełnej piany z olejkami eterycznymi działa na mnie relaksująco
    i sprawia, że każdego dnia wyglądam olśniewająco.
    Moja skóra czuje się jak nowo narodzona,
    jest z negatywnych emocji uwolniona.
    To chwila dla mnie, by przenieść się do krainy marzeń
    i poczuć moc pozytywnych wrażeń.
    Cudowny zapach unosi się na skórze magicznie
    i sprawia, że odrywam się od rzeczywistości, czuję się fantastycznie.
    Peeling również musi być,
    aby skóra mogła pięknie żyć.
    W osiągnięciu tego celu martwy naskórek przeszkadza,
    dlatego peeling cukrowy stosuję, bo on skórę wygładza.
    Domowy peeling cukrowy przygotowuję,
    złuszczam martwy naskórek i tak ją pielęgnuję.
    Na wykonanie tej cudownej terapii przepis mam
    który opisuję Wam:
    1 łyżkę brązowego cukru, 1 łyżeczkę miodu i 1 łyżeczkę oliwy z oliwek do mojej mikstury potrzebuję.
    Brązowy cukier, miód i oliwę do miseczki wsypuję,
    wszystko dokładnie mieszam, nanoszę na twarz i masuję.
    Po 2 minutach najpierw ciepłą, a potem chłodną wodą dokładnie spłukuję.
    Okrężnymi ruchami skórę wygładzam doskonale
    i wszelkimi niedoskonałościami nie przejmuję się wcale.
    Skóra pięknie i młodo wygląda,
    a ja z radością w lustro spoglądam.
    Zależy mi na tym, aby moja skóra była doskonale nawilżona,
    zawsze i wszędzie gładka, lekka starannie odżywiona.
    Krem nawilżający moją skórę ochroni,
    od zmęczenia skutecznie obroni.
    Obowiązkowo piję dużo niegazowanej wody
    tak dla zdrowia i urody.
    Owocowe koktajle serwuję
    i dużą dawkę zdrowia i bogactwo witamin sobie aplikuję.
    Dzięki temu skóra jest doskonale wypielęgnowana
    każdego dnia od wieczora do rana.
    Moja skóra wygląda kwitnąco
    a ja czuję się zniewalająco!

  18. minerwa pisze:

    Konkurs zakończony. Nagrodę otrzyma Agnieszka C.

  19. minerwa pisze:

    Pani Agnieszko, wysłaliśmy do Pani maila, na kontakt będziemy czekać 10 dni. Po tym czasie nagroda przepadnie.

    • Agnieszka C. pisze:

      Witam serdecznie,
      Wprawdzie już po terminie i nagrody nie otrzymam, ale proszę sprawdzić skrzynkę spam 🙂 Bo 24 maja otrzymałam od Państwa e-mail, że wygrałam w konkursie i ja na tego e-maila odpowiedziałam w tym samym dniu wieczorem. Dzisiaj napisałam kolejnego e-maila, ale nie wiem czy Państwo go otrzymali, dlatego piszę tutaj 🙂 Chciałam po prostu wyjaśnić kwestię z zaginionym e-mailem, którego ja wysłałam, a Państwo nie otrzymali 🙂 Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

− 4 = 3